Oryginał tekstu w języku angielskim

O. Augustine Thompson OP

Mass12b  prostration

Praktyka prostratio in formis („prostracji w ławkach”) lub po prostu prostratio („prostracji”) jest prawdopodobnie równie stara jak Zakon dominikański i dotyczące jej rubryki znajdują się w Ordinarium z kodeksu Humberta (1256) — kodyfikacji rytu dominikańskiego. Rubryki tego obrzędu skodyfikował we współczesnym kształcie Caeremoniale Jandela z 1869 (nr 781 nn.). Zostaną one tutaj skrótowo przedstawione. Prostrację w ławkach wykonuje się, klęcząc z nałożonym kapturem w stallach chórowych i skłaniając się nad klęcznikiem stalli z pochyloną głową. Gest ten przedstawia ilustracja z prawej strony, ukazująca praktykę panującą we francuskich domach dominikańskich w latach 50. XX wieku. Kiedy nie ma „ławki” ani klęcznika, gest wykonuje się, klęcząc na ziemi i skłaniając się nisko.

Prostracja w ławkach była stosowana w rycie dominikańskim do reform z 1963 roku, kiedy to zastąpiło ją proste klęczenie. Zniesiono wtenczas także wyszukane rubryki opisujące nakładanie i zdejmowanie kaptura. Interesujące, że Proprium Ordinis Praedicatorum z 1982 roku, opracowane po przyjęciu przez Zakon rytu rzymskiego i uwzględniające elementy naszej starej liturgii, które można zachowywać w nowym rycie rzymskim, zawiera w części dotyczącej Liturgii godzin, w dziale „Indicationes pro Celebrationibus Liturgicis”, nr 38, str. LXXXIV: Pro opportunitate, fratres in quibusdam occasionibus possunt etiam prostrationem facere. Mogę nadmienić, że nigdy nie widziałem prostracji w ławkach stosowanej we współczesnym oficjum, ale ta rubryka aprobuje jej stosowanie. Proprium nie zawiera niczego, co by wskazywało, że można jej używać na Mszy. Nie podaje się konkretnych okazji, ale, jeśli praktyka ta ma być używana, tradycyjne normy oficjum mogą dawać pewne wskazówki. Jednak ze względów historycznych opiszę użycie prostracji na Mszy oraz w oficjum w tradycyjnym rycie.

Prostracja, podobnie jak klęczenie, ma w Zakonie i Kościele podwójne znaczenie. Jest pokutnym gestem upokorzenia — jak nie przestają nam przypominać współcześni liturgiści — lecz także gestem adoracyjnym, nie mającym żadnego znaczenia pokutnego. Jego użycie oddaje tę podwójną właściwość zarówno w odniesieniu do dni liturgicznych, jak i części liturgii. Najogólniej prostrację stosowano dla oddania czci lub okazania pokory poza okresami świątecznym. Oznacza to, że ogólnie była ona używana w dni powszednie poza okresem wielkanocnym. Nigdy nie stosowano jej w niedziele (od nieszporów do nieszporów), nawet w Wielkim Poście — kiedy to korzystano z niej we wszystkie inne dni, nawet uroczystości, takie jak Zwiastowanie. Pomijano ją w dni powszednie, gdy śpiewane były antyfony na „O”, a także — dziwna rzecz — w uroczystych litanijnych preces w laudesach podczas Triduum paschalnego. Czynił ją również (poza ławkami, na środku chóru) lektor w geście szacunku na koniec czytań podczas matutinum.

Prostrację jako gest pokutny, bez różnic związanych z okresem roku, praktykowano w różnych innych rytuałach: podczas recytowania siedmiu psalmów pokutnych, przy udzielaniu rozgrzeszenia ogólnego za naruszenia reguły i konstytucji (które nie obowiązywały pod grzechem). Była ona także postawą do przyjmowania dyscypliny. Jako akt adoracji była stosowana, gdy Najświętszy Sakrament znajdował się w puszce, wyjęty z tabernakulum (aż do umieszczenia go tam ponownie), oraz gdy był niesiony w procesji obok braci, czy to w chórze, czy to poza nim. Była również używana podczas komunii powszechnej na Mszy i przy wszystkich komuniach poza Mszą (omawiałem ten rytuał w części piątej tekstu o Mszy uroczystej). Jako gest adoracji była także czyniona podczas śpiewu Pasji na wzmiankę o śmierci Chrystusa, oraz w liturgii Wielkiego Piątku, podczas śpiewu Ecce Lignum Crucis (w naszym rycie śpiewanego tylko raz).

Na Mszy uroczystej. W dni powszednie Wielkiego Postu i pozostałe, z wyjątkiem okresu wielkanocnego, prostrację wykonywano podczas kolekty otwierającej i kolekty postkomunii na Mszy uroczystej; w przeciwnym razie bracia po prostu czynili ukłon. W Wielkim Poście (oprócz niedziel) i we wszystkie wigilie (z wyjątkiem wigilii Bożego Narodzenia i Objawienia Pańskiego) od zakończenia śpiewu Sanctus aż do Agnus Dei bracia w chórze czynili prostrację w ławkach. Był to nie tylko akt adoracji i pokory, lecz także akt wyrzeczenia, gdyż oznaczał on, że bracia nie mogą patrzeć do góry, aby ujrzeć podniesienie. Podejrzewam, że pierwotnie ta długa prostracja była praktyką podczas konsekracji. Pierwsze świadectwo o podniesieniu Hostii pochodzi z Paryża z 1205 roku. Ryt dominikański dodał podniesienie Kielicha dopiero w końcu XIII wieku. Wprowadzenie podniesień miało zapewnić kontakt wizualny z Najświętszym Sakramentem i nasze rubryki to przewidywały. Poza wymienionymi momentami prostrację wykonywano tylko od momentu opuszczenia Kielicha po podniesieniu do śpiewu Pater noster. Mogę dodać, że celebrujący kapłan i asysta nigdy nie czynili prostracji podczas Mszy.

W Boskim oficjum. W oficjum na dni powszednie prostrację wykonywano: 1) Podczas cichego Pater i Credo poprzedzających oficjum. 2) W doksologii po Deus in adiutorium. 3) W preces (łącznie z Pater noster) przed końcową kolektą. 4) Podczas Confiteor w komplecie i prymie. Dominikanie pragnący włączyć tę starą praktykę do współczesnej Liturgii godzin zgodnie z propozycjami Proprium mogą rozważyć jego użycie w Confiteor komplety (gdzie Proprium już przewiduje klęczenie), a następnie podczas modlitwy wstawienniczej i Ojcze nasz w laudesach oraz nieszporach Wielkiego Postu. Nie wyklucza to oczywiście innych możliwości.

 
Tłumaczenie: Dominika Krupińska