Msza św. solenna na 300-lecie beatyfikacji bł. Czesława
18 środa wrz 2013
Opublikowane przez Dominika Krupińska
Z największą radością przekazujemy zaproszenie ojców dominikanów z Wrocławia na uroczystą Mszę św. w rycie dominikańskim, która zostanie odprawiona 19 października o godz. 19.00 w kościele św. Wojciecha we Wrocławiu, u grobu błogosławionego Czesława. Celebracja odbędzie się dokładnie w 300. rocznicę beatyfikacji tego wielkiego świętego, patrona miasta Wrocławia, cudotwórcy, założyciela klasztorów dominikańskich w Pradze i Wrocławiu, prowincjała prowincji polskiej. Jego najbardziej znanym cudem jest ocalenie Wrocławia przed zdobyciem przed Tatarów.
Celebrans i asysta wyższa przyjadą z Francji, ze wspólnoty św. Wincentego Ferreriusza — tradycyjnego dominikańskiego instytutu zakonnego zachowującego na co dzień ryt dominikański. Asystę niższą zapewnią Fundacja św. Grzegorza Wielkiego i Inicjatywa „Coetus Fidelium” z Krakowa. Śpiew będzie prowadzić Marcin Bornus Szczyciński, dawny wykładowca chorału w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym dominikanów w Krakowie, wybitny znawca i wykonawca chorału dominikańskiego. Do włączenia się w śpiew zaproszeni są wszyscy wierni.
Wydarzenie to ma tym większą wagę, że jest to pierwsza w Polsce po posoborowej przerwie celebracja Mszy w rycie dominikańskim, w przypadku której inicjatywa pochodzi od braci dominikanów. (Dotychczasowe celebracje były inicjowane i co najmniej współorganizowane przez osoby świeckie związane z Inicjatywą „Coetus Fidelium” i Festiwalem „Pieśń naszych korzeni” w Jarosławiu).
Pomysłodawcą celebracji jest o. Norbert Oczkowski OP, promotor kultu bł. Czesława i organizator uroczystości rocznicowych. Pamiętajmy o nim w naszych modlitwach!
Więcej informacji: http://www.blogoslawionyczeslaw.pl/
komentarzy
Edward napisał:
25 września 2013 o 06:40
A wystarczylo pojsc do kosciola NMP na Piasku – wlasciwie terytorialnie ta sama parafia. I poprosic o odprawienie mszy po staremu. Tam sa i celebransi, i ministranci. Dwie msze trydenckie co niedziele, codziennie w tygodniu jedna.
A tak ktos robi z mszy atrakcje, jednorazowe wydarzenie, dla ludzi nieprzygotowanych do tej formu liturgicznej. Z liturgii robi sie wiec event. A to nie jest dobrze.
Dominika Krupińska napisał:
25 września 2013 o 07:14
Panie Edwardzie, jako osoba interesująca się tradycyjnym katolicyzmem (tak się domyślam z wypowiedzi) powinien Pan wiedzieć, że istnieje coś takiego jak msza u grobu świętego (błogosławionego), a także odpusty i wszystkie inne łaski związane z kultem świętego. Kościół od samego początku robił takie „eventy”, jak Pan nazwał. Powinien Pan także wiedzieć, że ryt dominikański jest rytem odrębnym od nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego (niesłusznie zwanej rytem trydenckim) i że dominikanie mają prawo, a nawet zgodnie z nauczaniem Kościoła, moralny obowiązek go celebrować. Poza tym jako zwolennik Mszy w NFRR (tak się domyślam) powinien Pan pragnąć, aby Msze w starych rytach katolickich były odprawiane w jak największej liczbie miejsc, a nie, jak mówią niektórzy posoborowi hierarchowie, w jednym jest, więc wystarczy. Ponieważ w dalszej części wypowiedzi zabiera się Pan za komentowanie rzekomych cudzych intencji, które Pan przypisuje, nie rozmawiając w ogóle (jak się domyślam) z organizatorami, reszty nie będę komentować. Niech Pan sobie chodzi na Piasek, modli się jak najpobożniej, i pozwoli innym ludziom modlić się w spokoju tak, jak oni z kolei pragną. Zapraszam też w imieniu organizatorów do uczestniczenia w obchodach 300-lecia beatyfikacji bł. Czesława, patrona Wrocławia. Przygotowano wiele różnych nabożeństw i innych wydarzeń dla różnych grup ludzi. Kult świętych pozwala się głębiej nawrócić osobiście i wypraszać tak dla siebie, jak i innych różne łaski.
Stefan Szolc napisał:
15 października 2013 o 05:36
Na marginesie. Ryt trydencki słusznie nazywany jest trydenckim, bo zdaje się na tym Soborze został zatwierdzony w przyjętej postaci. Natomiast czy to ryt, czy nie ryt, sprawa jest dyskusyjna. Do czasu wprowadzenia NOM był to po prostu ryt rzymski. Określenie „forma” wprowadził przecież Benedykt XVI, by wybrnąć, moim zdaniem dość zgrabnie, z obecnej „dychotomii” mszalnej.
Z Bogiem.