Oryginał tekstu w języku angielskim

 O. Augustine Thompson OP

Część I i III – zostaną opublikowane wkrótce

Część II — rytm 

Najbardziej dyskusyjną i kontrowersyjną kwestią w wykonywaniu chorału gregoriańskiego od czasu jego XIX-wiecznej odnowy jest rytm. Najstarsze rękopisy z muzyką gregoriańską pozbawione są linii, co powoduje spore problemy w interpretacji wysokości nut i interwałów. Mają jednak mnóstwo innych znaków opisujących frazowanie i rytm. Rękopisy późniejsze niż XI wiek mają system liniowy z kluczem wyznaczającym „do” lub „fa”, co rozwiązuje problem interwałów. Wydaje się jednak, że brak tam znaków dotyczących frazowania i rytmu.

Współczesna semiologia muzyczna próbowała temu zaradzić. Znaki w systemie Solesmes pozwalają na interpretację tak wysokości dźwięków, jak i rytmu. Moim zamiarem jest opisanie, jak dominikanie radzili sobie z problemem rytmu, począwszy od XIII wieku. Nie twierdzę, że system ten jest „lepszy” od współczesnych metod Solesmes, łącznie z metodą Dom Mocqueraeu, lansowaną na warsztatach sponsorowanych przez amerykańskie Church Music Association (metody tej nie mogą stosować zainteresowani śpiewem dominikańskim, ponieważ oparta jest na systemie zapisu Solesmes, którego brak w naszych książkach).

Zasady frazowania

Zapoznając się z zasadami, można korzystać z dołączonego poniżej zestawu kresek i neum zaczerpniętego z Procesjonarza.

1. We frazowaniu podstawowym punktem odniesienia jest sens tekstu łacińskiego. Dominikanie dzielili tekst na dłuższe frazy, te długie zaś na krótsze. Przypomina to interpunkcję w języku angielskim: kropka lub średnik wyznaczają koniec dłuższej frazy, a przecinek (wyodrębniony graficznie lub wynikający z zasad gramatyki) pełni rolę łącznika między frazami krótszymi.

2. Do znaków interpunkcyjnych chorału dominikańskiego należą: podwójna kreska (A), pojedyncza kreska (E) i połówka (D). Ćwiartka (C), występująca na różnej wysokości, NIE JEST znakiem interpunkcyjnym. Kreska pojedyncza i podwójna są do siebie bardzo podobne: obie wskazują koniec zdania i miejsce, w którym można wziąć pełny oddech. Różnią się tym, że po podwójnej kresce drugi chór podejmuje nową frazę; po pojedynczej kresce śpiewa nadal ten sam chór. W małych chórach rzadko dzieli się śpiew na dwa chóry. W tym przypadku oba typy kresek należy traktować w ten sam sposób — jakkolwiek po podwójnej kresce przyjęło się robić trochę dłuższą pauzę, ponieważ czasem, na przykład w hymnach, wskazuje ona na nową zwrotkę. Połówka oznacza krótką przerwę lub łącznik między frazami — taka pauza jest krótsza i można wziąć krótki oddech.

3. Ćwiartka nie oznacza pauzy ani zakończenia frazy — jej funkcja jest zbliżona do kropki w systemie Solesmes. Służy JEDYNIE do wydłużenia poprzedzającej nuty. Nie bierzemy oddechu, nie ma pauzy we frazie. W praktyce naszego chórowej Domu Studiów zachodniej prowincji USA w Oakland (lata 70.) ćwiartkę nazywaliśmy znakiem „bez oddechu”. Niektórzy wręcz wykreślali ją ołówkiem i wstawiali w to miejsce kropkę. Jakkolwiek leniwi śpiewacy często biorą oddech na ćwiartkach (co jest zastapieniem wydłużenia nuty poprzedzającej), jest to zła maniera — psuje frazowanie. Lepiej, jeśli rozkładamy oddechy w innych miejscach, byleby nie na ćwiartce.

4. Choć oznaczenia muzyczne na to nie wskazują, śpiewacy „startują” (stopniowo przyspieszają) na początku frazy i „lądują” (stopniowo zwalniają), kończąc frazę. W krótszych frazach, zakończonych połówkami, robią to bardziej subtelnie. Przyspieszenie i zwolnienie powinny być prawie niezauważalne, podobnie jak trudno jest zauważyć drobną zmianę tempa w mówieniu podczas zwykłej rozmowy.

5. Śpiewacy zatrzymują sylabę lub sylaby poprzedzające kreskę — niezależnie od tego, czy jest ona podwójna, pojedyncza, jest połówką czy ćwiartką. To coś innego niż delikatne zwolnienie tempa przy „lądowaniu”: należy zwolnić, przytrzymać i wyciszyć tak, by dźwięk ucichł. Za wszelką cenę unikamy kończenia staccato.

6. W melodiach sylabicznych (jedna neuma na sylabę) liczbę wydłużonych sylab wyznacza sylaba akcentowana (lub „wirtualnie akcentowana” — patrz niżej).

6A. Należy wydłużać ostatnią sylabę przed kreską, jeśli słowo jest monosylabą (np. „te”).

6B. Jeśli słowo ma więcej niż jedną sylabę (np. „nobis”), a przedostatnia sylaba jest akcentowana, należy wydłużać tę i ostatnią sylabę.

6C. Jeśli po sylabie akcentowanej następują dwie (np. „Dominus”), należy wydłużać tylko ostatnią sylabę (to właśnie ów „wirtualny akcent”).

6D. Nigdy zatem nie wydłużamy więcej niż dwóch sylab.

6E. Podczas śpiewania hymnu, sekwencji lub innej muzyki zawierającej metrum poetyckie należy pominąć te zasady i wydłużać tylko ostatnią sylabę.

 7. W śpiewach melizmatycznych, to znaczy tam, gdzie na sylabę przypada więcej niż jedna nuta, należy wydłużać tylko ostatnią neumę lub jej część.

7A. Jeśli ostatnia sylaba ostatniego słowa jest melizmatyczna, a przedostatnia stanowi pojedyncze punctum, należy wydłużać tylko ostatnią sylabę, nawet jeśli przedostatnia jest akcentowana. Jeśli, przeciwnie, ostatnia sylaba to punctum, a przedostatnia jest melizmatyczna, również wydłuża się tylko ostatnią sylabę, nawet jeśli przedostatnia jest akcentowana.

7B. Kiedy ostatnia sylaba zawiera neumę dwunutową (np. podatus lub clivis — patrz ilustracja B) lub się nią kończy, należy wydłużać obie nuty tej neumy.

7C. Kiedy ostatnia sylaba ma neumę trój- lub więcej nutową (patrz ilustracja F), należy całość lekko zwolnić, a wydłużyć tylko ostatnią nutę neumy.

7D. Na końcu utworów bogatych w figury melizmatyczne, takich jak Alleluja czy responsoria, występuje część wielonutowej neumy — zwykle clivis, podatus lub torculus. Z reguły jest ona wyodrębniona graficznie, jak w przypadkach B i F (patrz ilustracja). Należy przytrzymać tylko tę część neumy, stosując reguły 7B i 7C.

8. Należy się starać śpiewać cały utwór legato. Ma to istotne znaczenie przy frazowaniu. Kończąc frazę, należy unikać staccato. Dynamikę dźwięku trzeba zmniejszać aż do całkowitego wyciszenia. Nie wolno sapać przy oddechu; jeśli to konieczne, trzeba rozkładać oddechy.

Tyle o zasadach. System może się wydawać bardziej skomplikowany niż notacja Solesmes, która „prowadzi śpiewaka za rękę”, ale w rzeczywistości jest bardzo naturalny i intuicyjny. Wydaje się też, porównując z takimi autorami jak Hieronim, że wszyscy XIII-wieczni wykonawcy chorału śpiewali w ten sposób lub bardzo podobnie. Tak więc śpiewacy chorałowi w XX wieku mogą teraz śpiewać z nowych rzymskich ksiąg liturgicznych (np. z mszału), nie zawierających notacji Solesmes!

 

Tłumaczenie: Bartosz Wojtczak